Rozdział 163
Nie zdążyłam nawet przesunąć palcami po stronie tytułowej, gdy Asher wszedł przez drzwi wejściowe. Wstrząs zaskoczenia pochłonął mój głos i sprawił, że moje tętno podskoczyło, zmuszając mnie do zamknięcia książki i wsunięcia jej z powrotem do torby. Asher skręcił za róg i pojawił się w kuchni, zanim zdążyłam zakwestionować swoje podstępne zachowanie i dlaczego uczucie w moich wnętrznościach kazało mi zachować książkę w tajemnicy – nawet przed nim.
Następne kilka godzin, które spędziłam z Asherem, było wszystkim, tylko nie relaksujące. Nawet po wyładowaniu reszty mojej frustracji w wygodnym apartamencie głównym, który dla nas zaprojektował, wciąż miałam wiele do powiedzenia. Zawsze zazdrościłam Chelsea jej braku sumienia, zwłaszcza ostatnio. Zarówno Maya, jak i ja wiedziałyśmy, że trzymanie książki Cordelii było złe i że kradzież, bez względu na to, jak się wydarzyła, miała swoje konsekwencje. Chęć zwrócenia jej z szczerymi przeprosinami była silna, ale w głębi mojej głowy kłębiło się coś jeszcze potężniejszego. Przypuszczałem, że znalazło się w mojej torbie z jakiegoś powodu. Można się tylko zastanawiać, czy powodem było zajrzenie do środka, użycie jego magii do ochrony mojego partnera, stada i królestwa.
Mimo że uczucie to trwało zaledwie kilka sekund, to ekscytacja, która ścisnęła mi serce, ostatecznie wpłynęła na moją decyzję.