Rozdział 124
„Jesteś absolutnie pewien?” – zapytałem tatę i babcię, którzy byli zamknięci w pojedynku wzrokowym, który trwał już dwie minuty.
„Nigdy nie przyprowadziła Loli do twojego domku?” Usta taty opadły, a ja pożałowałam, że poruszyłam ten temat.
Od momentu, gdy zostawiła go lata po urodzeniu Seana, do powrotu ze mną w ramionach i cieniem unoszącym się nad jej ramieniem. Przeszli przez więcej niż większość par w związkach i jakoś udało im się to pogodzić aż do jej d***h. Odkrywanie jej sekretów było jak odrywanie warstw moich wspomnień, aż kobieta, która mnie wychowała, stała się prawie nie do poznania.