Rozdział 122
„Jesteś pewna, że wszystko w porządku?” Asher zapytał po raz drugi, jedynym znakiem jego zmartwienia była zmarszczka między brwiami i to, jak jego uwaga wciąż odpływała od drogi do miejsca, w którym siedziałam na siedzeniu pasażera.
Cordelia zrobiła kilka zdjęć sigila na mojej piersi, tego ukrytego teraz pod za dużym T-shirtem, który miałam na sobie, żeby zbadać samą siebie. „X” z postrzępionymi końcami jak lotki strzały, z długim cięciem, które przechodziło pionowo przez środek.
Starałem się nie martwić zbytnio, że ta jedna ją zaskoczyła, i zamiast tego starałem się pozostać optymistą. Breyona wysłała zdjęcia swoim rodzicom, którzy teraz będą rozglądać się za jakimikolwiek tekstami lub relikwiami, które by do niej pasowały.