Rozdział 11
Tyler wyłonił się z zarośli w lesie, wyglądając dokładnie tak, jak go zapamiętałem.
Jego piaskowo-blond włosy były teraz nieco dłuższe, a jego tors był nieco bardziej opuchnięty od mięśni. Jego niebieskie oczy wyrażały tę samą arogancję, którą wyrażały przez całe jego życie. Jego niebieskie oczy były pełne ostrożności i dziwnych emocji, gdy powoli się do mnie zbliżał.
„Ostrzegam innych” – warknęła Maya.