Rozdział 108
Poranek był o wiele spokojniejszy, niż ktokolwiek z nas się spodziewał. Byłem wdzięczny, że Brandon rzadko pojawiał się w domu, ponieważ uwielbiał namieszać między sobą a Asherem. Nie pojmuję, jak Asher nie stracił panowania nad sobą i nie wygnał Brandona ze stada, ale ceniłem każdą spokojną chwilę, na którą nie było jego wkurzającego brata.
Spodziewaliśmy się małego zamieszania. Nie zdarzało się codziennie, żeby twoja Luna była podwójną Królową Wampirów. Moje priorytety były dosłownie podzielone na dwie grupy ludzi, którzy chcieli się nawzajem pozabijać. Chociaż wielu starszych, doświadczonych członków stada wyraziło pewne oburzenie, nie było tak dużego zamieszania, jakiego się spodziewaliśmy.
Podczas bitwy i wojny w domu, plotki rozeszły się po kraju. Walka między naszą watahą a Wampirami była powszechnie znana.