Rozdział 143
„Co?” Moja łyżeczka wypełniona coco popsami zamarła w powietrzu po przeczytaniu podpisu. Nie miało to sensu, dopóki filmy nie skończyły się ładować i nie zobaczyłam, jakie były prezenty ślubne.
Clive Christian, na jej prośbę, stworzył limitowaną serię perfum z jej ulubionymi aromatami nazwanymi na jej cześć. Zrobili tysiące takich perfum dla niej jako prezenty, którymi podzieli się z gośćmi weselnymi. „Okej, to szaleństwo!” wykrzyknąłem i wrzuciłem łyżeczkę do kubka.
„Co to jest?” Grace na krótko podniosła wzrok znad pokrowca na ubrania.