Rozdział 90 Bezowocna miłość
Punkt widzenia Lucy:
Zatrzasnąłem pokrywę fortepianu, a głośny huk rozbrzmiał w całym pokoju. Byłem zbyt zirytowany i sfrustrowany.
Słońce świeciło w pokoju z fortepianem. Drobne cząsteczki kurzu unosiły się w pokoju przez wiązkę światła, niczym mój pobudzony nastrój.