Rozdział 81 Urazy
Punkt widzenia Rufusa:
Dłonie Sylvii były zimne. Zmarszczyłem brwi i mocno ścisnąłem jej dłoń, mając nadzieję, że ciepło mojej skóry wsiąknie w jej ciało i sprawi, że poczuje się lepiej. Nie wiedziała, jak o siebie zadbać. Na zewnątrz wiał silny wiatr, ale miała na sobie tylko cienki płaszcz.
Cały czas pochylała głowę, jak przestraszony żółw, gotowy w każdej chwili schować się do skorupy. Patrząc na jej puszystą głowę, poczułem się trochę bezradny. „Czemu tak się mnie bała?” Nie odważyła się nawet spojrzeć mi w oczy.