Rozdział 75 Walka
Punkt widzenia Sylwii:
Okrucieństwo było wypisane na twarzy Warrena. Gdy tylko wszedłem na scenę, poczułem, jak wpatruje się we mnie sztyletami. Zanim zdążyłem się przygotować, zamachnął się na mnie.
Warren był absolutnie szybki i silny. Jego ruchy, choć ortodoksyjne, były bardzo wdzięczne. Obrót nadgarstka pozwolił mu złapać mnie za ramię i spróbować rozerwać mi stawy. Widząc to, kopnąłem go na bok.