Rozdział 586 Duża poduszka
Punkt widzenia Sylwii:
Po chwili ciszy Warren skinął głową. „Rozumiem. Proszę, opiekuj się Florą. Jeśli potrzebujesz pomocy, nie wahaj się do mnie zadzwonić”.
„Tak”, zgodziłem się.
Punkt widzenia Sylwii:
Po chwili ciszy Warren skinął głową. „Rozumiem. Proszę, opiekuj się Florą. Jeśli potrzebujesz pomocy, nie wahaj się do mnie zadzwonić”.
„Tak”, zgodziłem się.