Rozdział 487 Nieprzyzwyczajony do klimatu
Punkt widzenia Flory:
Warren przestraszył się moich nagłych wymiotów.
Pocierając moje plecy, wydawał się być w panice. „Co się stało? Zjadłaś coś złego dzisiaj?”
Punkt widzenia Flory:
Warren przestraszył się moich nagłych wymiotów.
Pocierając moje plecy, wydawał się być w panice. „Co się stało? Zjadłaś coś złego dzisiaj?”