Rozdział 317 Bomby wybuchły
Punkt widzenia Sylwii:
Rin chodziła tam i z powrotem po skraju bagna, jakby nie miała pojęcia, co robić. Wkrótce podniosła jedną łapę i zamierzała wejść na bagno.
„Czekaj! Nie podchodź bliżej! To niebezpieczne!” Pośpiesznie ją powstrzymałam. Wtedy kątem oka dostrzegłam drugi koniec pnącza, które Peter wcześniej rzucił na ziemię. „Szybko! Złap koniec pnącza tam!”