Rozdział 307 Lochy
Punkt widzenia Rufusa:
W lochu nie było okien, więc nie mogłem zobaczyć słońca na niebie. Mogłem jedynie określić czas na podstawie zegara na ścianie, który bezczynnie tykał. W żelaznej kadzielnicy paliło się sosnowe kadzidło, rozpraszając wilgotny, stęchły zapach powietrza.
Chociaż pokój mógł być ciemny i mały, ogólnie nie było to takie złe otoczenie. Nawet strażnicy na zewnątrz byli wobec mnie bardzo uprzejmi.