Rozdział 255 Bezwzględność
Punkt widzenia Richarda:
Diego, mój podwładny, doniósł mi o zamieszaniu w mieście. Byłem tak uradowany, kiedy usłyszałem wszystko, co powiedział. Mój plan zadziałał.
Zanim ten mały chłopiec wręczył bukiet Rufusowi, zapłaciłem jego ojcu z góry, żeby nałożył trochę narkotyków na kwiaty. Rufus był bardzo wrażliwy i czujny. To był jedyny sposób, w jaki mogłem sądzić, że nie nabierze podejrzeń.