Rozdział 235 Porzucenie
Punkt widzenia Richarda:
Wróciłem do pałacu wściekły. Czułem, jakby moja klatka piersiowa miała eksplodować. Do diabła! Nie mogłem uwierzyć, że mój ojciec faktycznie mnie zrugał na oczach Rufusa. Jakie to upokarzające!
Rufus musiał teraz czuć się bardzo zadowolony. Prawdopodobnie uważał mnie za małpę cyrkową, z którą można się bawić. Jak mogłem stać się pośmiewiskiem rodziny?