Rozdział 192 Otruty
Punkt widzenia Rufusa:
Stałem u bram mojego pałacu i patrzyłem, jak Sylvia odchodzi, próbując wymyślić sposób, by ją namówić, by znów do mnie zamieszkała.
Nie mogłem znieść myśli rozstania się z nią, nawet na jeden dzień.
Punkt widzenia Rufusa:
Stałem u bram mojego pałacu i patrzyłem, jak Sylvia odchodzi, próbując wymyślić sposób, by ją namówić, by znów do mnie zamieszkała.
Nie mogłem znieść myśli rozstania się z nią, nawet na jeden dzień.