Rozdział 188 Torba Leków
Punkt widzenia Flory:
Warren stał za moimi drzwiami. Miał na sobie garnitur i krawat.
Chociaż początkowo byłam oszołomiona jego przystojnym wyglądem, nadal czułam się niezręcznie, biorąc pod uwagę, że była już późna noc, a on pojawił się ubrany bardzo formalnie.