Rozdział 178 Ślady
Punkt widzenia Flory:
Spojrzałam na trzech mężczyzn przy drzwiach, a potem na Warrena, który wciąż trzymał mnie w ramionach. Mrugając, byłam tak przestraszona, że szybko odsunęłam się od Warrena.
Blair jako pierwszy przełamał lody. „Cóż, wygląda tu żywo”.