Rozdział 467 Kara (część druga)
„To nie twoja kolej, by ukarać służącą cesarzowej”. Cesarz chciał jasno dać do zrozumienia, że popiera cesarzową. „Czy nie wiesz, że w haremie cesarskim to cesarzowa odpowiada za dyscyplinę? Czy nie wiesz, że jest to niezgodne z zasadami haremu cesarskiego, gdy inni karzą służące w swoim imieniu?”
„...” Michelle w końcu zrozumiała, że cesarz nie pochwala jej niegrzeczności wobec cesarzowej, więc zwróciła się do cesarzowej i przeprosiła. „Bardzo mi przykro. Żałuję tego, co zrobiłam. Proszę, wybacz mi to. Nie zrobię tego ponownie”.
„Wiem, że zrobiłeś to dla Jego Wysokości. Nie wspominaj o tym” – powiedziała cesarzowa z wdziękiem. Bez względu na to, jak bardzo była zła i jak bardzo chciała skarcić Michelle, musiała się powstrzymać. Nie mogła pozwolić cesarzowi myśleć, że robi problemy z niczego. Wręcz przeciwnie, musiała wzbudzić w cesarzu litość i urazę do dominującego zachowania Michelle, które tak bardzo kontrastowało z jej własną życzliwością i uprzejmością.