Rozdział 59
Bernardo
Zatrzymałem się i spojrzałem na Harlyn, szła w moim kierunku i próbowała mnie powstrzymać przed zadaniem ostatniego ciosu, który zabiłby skurwiela, który próbował zabić moją siostrę, a może ją porwać. Nie byłem pewien, jakie miał intencje, cholera, myślałem, że to Theo, ale to nie był Theo
To był jakiś dziwny facet w masce potwora. Mimo to, był tutaj, żeby skrzywdzić moją siostrę i zabił ochroniarzy! Nie mogłam go oszczędzić i zastanawiałam się, dlaczego Harlyn nagle poczuła się wobec niego opiekuńcza. Czy rozpoznała go jako kogoś, kogo znała? Czy to dlatego stali i patrzyli na siebie, kiedy przybyłam po raz pierwszy?