Rozdział 303
Nie odnieśliśmy żadnego sukcesu z naszej noworocznej imprezy, ale zostaliśmy zauważeni na kampusie: udało mi się dostać pracę w kawiarni na terenie kampusu, więc miałam wymówkę, żeby tak często tu przychodzić, skoro powinnam nadal być w liceum. Mina nadal nienawidzi szkoły, ale przynajmniej jest zwolniona z obowiązku robienia podwójnych prac klasowych, kiedy jest tajniakiem na studiach. Jedyne, co się dzieje, to to, że pomagam jej robić większość jej pracy, a jednocześnie kończyć swoją. To punkt, o którym znów rozmawiam z Nickolasem dziś rano.
„Jeśli ona jest zwolniona, to na pewno jest sposób, żebym zrobiła to samo dla mnie. Robienie obu zestawów prac domowych zabiera mi czas na szkolenie i badania. Gentry dał mi kilka książek do przejrzenia, żebym mogła spróbować dowiedzieć się, jak łotry masowo maskują zapachy”. Przewracam oczami po przejrzeniu części matematycznych prac domowych Miny. Nie chodzi o to, że jest głupia lub nie potrafi zrobić pracy, ale matematyka i nauki ścisłe sprawiają jej problemy i nie możemy pozwolić sobie na to, żeby oblała zajęcia. Wszystkie inne podstawowe zajęcia przechodziła jak burza. Pomagała również w badaniach nad maskowaniem. Doc Sylvia przesłała wszystkie książki, jakie mogła znaleźć na temat różnych ziół, maści, roślin wszelkiego rodzaju, które mogły być używane w historii do osiągnięcia maskowania, które znaleźliśmy. Niestety wydaje się, że jest jakaś kombinacja rzeczy, które są używane, ale za każdym razem, gdy prezentujemy coś, co teoretycznie ma sens, Gentry przebija to dziurami.
Zaklęcia, których wykonanie zajmuje dni lub miesiące lub które wymagałyby zbyt dużo energii od rzucającego, aby je utrzymać, rośliny i zioła, które trzeba by uprawiać, warzyć lub regularnie palić, nie wydają się wykonalne.