Rozdział 291
„Sky! Zrelaksuj się. Po pierwsze, mogę zagwarantować, że żaden facet w historii facetów nigdy nie miał takich myśli. Myślą najpierw swoim fiutem. Używając bycia mężczyzną i potrzeby rozładowania napięcia lub energii lub czegokolwiek innego jako wymówki. Jeśli twój partner nie oszczędzał się dla ciebie, to nie może nic powiedzieć o tobie, że robisz dokładnie to samo. Teraz oddychaj. Jeśli czujesz, że to złe, to jest złe. Jeśli czujesz, że to dobre, to działaj”. Wzrusza ramionami, jakby to było takie proste. „Więc to właśnie zamierzasz zrobić. Nadal bądź sobą i słuchaj swojego przeczucia i wilka. Masz świetne instynkty. Teraz idź skończyć pracę domową, żebyśmy mogli się spakować. Nie mogę się doczekać, żeby wrócić do kompleksu i zabrać nasze marki, żebyśmy mogli zrobić więcej w tej misji. Rozumiem, dlaczego Jorge i William są niespokojni, ta część trwa wieczność, a jedyne, co wiemy, to to, że jest tu duża populacja wilków”.
Zeskakuje z łóżka i idzie do łazienki. Po dziesięciu minutach wychodzi gotowa do snu, ale gorączkowo pisze na telefonie, pogrążona w koncentracji.
„Do kogo tak agresywnie piszesz? Śmieję się, gdy ona wyrywa się z zamyślenia.