Rozdział 285
Trącam oczy obiema rękami: „Jaki jest plan na dzisiejszy wieczór? Najwyraźniej nie będziemy już przynętą. Co możemy zrobić, żeby to wszystko było mniej do bani?” Rozglądam się po pokoju. „Czego szukamy, jaki jest rozpoznanie? Jak możemy przygotować się na porwanie? Ponieważ to wydaje się być celem końcowym, prawda? Żeby jedno z nas lub oboje zostali porwani, żebyśmy mogli być namierzeni, gdziekolwiek przetrzymują te dziewczyny”.
„Jak możesz być tak spokojny w tej sprawie? Nikt nie powinien akceptować wiszących szczeniąt, dzieci, nieletnich, jakkolwiek chcesz być klasyfikowany, jako smakołyk dla złych facetów, którzy po prostu przychodzą i biorą”. Nickolas wydaje się obrażony moimi pytaniami.
Przewracam oczami. „Ludzki worek treningowy, pamiętasz? To coś dla mnie. Jestem kozłem ofiarnym, celem i byłem nim przez całe moje niepełnoletnie życie. Więc nie udawajmy, że młodość powinna mieć tu znaczenie. Jedyny efekt jest taki, że „źli faceci” – cytuję w powietrzu. „Najprawdopodobniej nas z tego powodu niedocenią”.