Rozdział 247
Dzięki Bogini udało mi się zjeść przekąskę zanim skończyła robić mi makijaż.
Potem każda z nas włożyła swoją sukienkę, a ja nigdy nie czułam się tak odsłonięta i jednocześnie zakryta.
Moja sukienka nie była wyzywająca ani skandaliczna, ale każdy krój i szew podkreślały moje piętnastoletnie ciało, a ja czułam się dokładnie tak samo kobietą, jaką udawałam tego wieczoru.