Rozdział 157
Och, naprawdę? Chciałbym to zobaczyć. Nie codziennie masz szansę pokonać Alfę. Chichoczę i puszczam oko do Cama, który ma nieodgadniony wyraz twarzy
„Dobra, mały, wygląda na to, że szukasz wyzwania. Nie wiem, co myśleć o tym, że będziesz zajmował uwagę mojej córki i trzymał ją za rękę. Chyba nie będę teraz grał uczciwie.
Brandon szeroko otworzył oczy, spojrzał na swoją dłoń w mojej i odskoczył, jakbym go poraziła prądem. „Przepraszam Alpha, wcale nie o to mi chodziło. Chciałem tylko, żeby Sky popatrzyła, wiesz, skoro nas uczy i tak dalej...”