Rozdział 147
„ Cokolwiek powiesz.” Uśmiecham się do niej.
Nie zajmuje nam dużo czasu dotarcie na początek kolejki. „Rozdzielili nas, jak śmią?” Sierra udaje oburzenie. „Przynajmniej nie muszę wstawać w środku nocy. Baw się dobrze”.
„ Zachowujesz się, jakbym tego nie robił. Muszę się zgłosić o 4, czyli o zwykłej porze wstawania, jedynym problemem jest to, że ominę poranny trening”.