Rozdział 124
„ Co, dlaczego?” Jego uśmiech znika i wygląda niemal jak nadąsany Sam.
„ Ten uśmiech ją powali. Cofam to, będziesz miał kłopoty, kiedy znajdziesz swoją partnerkę. Ona cię zamknie, kiedy rzucisz jej ten uśmiech w twarz. Uważałem, że jesteś przystojny, ale ten uśmiech to zupełnie inny poziom. Ona jest w dupie”. Znów się śmieję, kiedy jego uśmiech rozświetla całą jego ponurą twarz, a on próbuje z tym walczyć.
Rozglądam się, żeby upewnić się, że nikt, głównie Kaley, nie patrzy, kiedy idę wstukać kod do drzwi na trzecim piętrze. Gdy Oliver upewni się, że są zabezpieczone za nami, ruszamy na górę.