Rozdział 126
Punkt widzenia Killiana
Umierałem, żeby ją mieć w ramionach, ale pozbawiony wyrazu wyraz jej pięknej twarzy mnie przestraszył. Po prostu wróciła, nie wiedziałem, czy mogę pozwolić jej odejść.
Zbliżyła się do mnie o kilka kroków, a jej kuszące, niebieskie oczy nie odrywały się od moich.