Rozdział 26
Punkt widzenia Sheili
Wybiegłam z gabinetu Killiana; po prostu nie mogłam znieść panującego tam gorąca. Pobiegłam do swojego pokoju, nie oglądając się za siebie. Gdy tylko weszłam, zatrzasnęłam drzwi, opierając się o nie całym ciałem. Moje serce waliło niekontrolowanie, uderzając mocno o moją klatkę piersiową, a moje ciało wciąż drżało od wpływu ciała Killiana na moje.
Westchnęłam, kładąc się na łóżku. Mój wzrok wpatrywał się w puste powietrze. Długo tkwiłam w tej pozycji, a kilka myśli przebiegało mi przez głowę, gdy czas mijał, a zmierzch powoli zapadał.