Rozdział 9
Punkt widzenia Killiana
Dziś obudziłem się wcześniej. Zostawiłem Theę śpiącą w łóżku, nagą. Nie chciałem jej budzić. Przez ostatnie kilka dni spędzałem noce w jej komnacie. To próba wyrzucenia Sheili z głowy. Szczerze mówiąc, nie przyniosło to większego skutku. Staram się jak mogę, podobnie jak Ryker, ale po prostu nie mogę zapomnieć szalonego momentu, kiedy poczułem usta Sheili na swoich. Jej miękkie i ciepłe ciało przylgnęło do mojego. To doprowadza mnie do szału. Ona jest wszystkim, o czym myślę w ostatnich dniach, nawet kiedy jestem z Theą. W tym tempie mogę stracić zdrowy rozsądek, o którego zachowanie tak walczę.
Właśnie skończyłem poranny trening z armią stada i wziąłem prysznic w swojej komnacie. Wyszedłem z komnaty i udałem się do biura. Było kilka nierozwiązanych spraw związanych ze stadem, którymi musiałem się zająć.