Rozdział 127
Punkt widzenia Killiana
Poruszyłem się na łóżku, głęboko wdychając. Zmuszony byłem otworzyć oczy, gdy słodki zapach mojego partnera wdarł się do moich nozdrzy i wyostrzył moje zmysły.
Jęknąłem w najdelikatniejsze brązowe włosy, które łaskotały moją twarz. Musiałem powstrzymać śmiech na widok żarłocznej kobiety obok mnie i sposobu, w jaki jej długie naturalne loki były rozrzucone na łóżku. Spała obok mnie, z ręką na mojej piersi i głową obok mojej. Była piękna.