Rozdział 83
Następnego ranka pojawiam się na treningu w domu Nelsonów ze wszystkimi innymi wojownikami. Zapach wanilii jest teraz silniejszy i uspokaja zarówno Kai, jak i mnie, wiedząc, że jest tak blisko i że jest bezpieczna.
Pan Nelson znów poddaje nas rygorystycznemu treningowi dziś rano przed walką. Jest jak wojskowy sierżant, szczekający na nas rozkazy i nazywający nas mięczakami. Odwracam uwagę od bólu, zastanawiając się, czy nazywa swoją córkę mięczakiem, kiedy ćwiczy, i czy kiedykolwiek narzekała na te trudne sesje treningowe. Podejrzewam, że nie. Nie moja mała opiekunka.
Pracuję, aby pomóc moim wojownikom pokonać przeszkody, które musimy pokonać przez pierwszą godzinę, a potem idę na trening sparingowy Cary Nelson i pokonuję wszystkich moich wojowników. Staję się w tym lepsza. Naprawdę nie mogę się doczekać, aby stanąć twarzą w twarz z moją dziewczyną.