Rozdział 68 OPIEKUNKA DO DZIECI
Punkt widzenia CELINE
'' Co tu się, do cholery, dzieje?'' Nagle w pomieszczeniu rozległ się dźwięk dostojnego głosu i wszyscy obecni, łącznie ze mną, odwrócili się, by spojrzeć na osobę, która zbliżała się z silną prezencją i autorytatywnym charakterem.
Tą osobą nie był nikt inny, tylko pan William Anderson. Potężny i bogaty człowiek, który był właścicielem tego miejsca, i ojciec młodej kobiety, którą właśnie skończyłem strofować.