Rozdział 238 ZRUJNOWANY
Punkt widzenia CYNTHII
Zamknęłam szafkę i poszłam do biblioteki, niosąc książki w obu rękach. Kiedy robiło się ciężko, czytanie było moim sposobem na ucieczkę i relaks. Ale spełniało swoją rolę. Uwielbiałam, kiedy moje oczy wchłaniały słowa na stronie, i pozwalało mi to zablokować wszelkie rozpraszające dźwięki, które mogłyby mnie otaczać.
Mimo że minął już rok od incydentu w stołówce, większość uczniów nadal uważała, że moja okropna osobowość zasługuje na to, by się z niej wyśmiewać aż do końca świata.