Rozdział 215 UDANA OBIAD
Punkt widzenia CELINE
Na niebiańskim płótnie, oświetlonym przez sierp księżyca, głęboki pomarańczowy blask złotej godziny mieszał się z odcieniami fioletu, różowego kwarcu i spokojem, gdy słońce zaczynało zachodzić.
Jedynym dźwiękiem przerywającym wieczorną ciszę był śpiew ptaków, bzyczenie cykad i świerszczy oraz szelest liści na gigantycznych drzewach.