Rozdział 114 TO SAMO
Punkt widzenia CELINE
Nie czekałam, aż Sebastian otworzy mi drzwi. Wysiadłam z samochodu, gdy tylko podjechał pod rezydencję Lauren.
'' To panna Celine! Wróciła!'' Nadia przywitała mnie z szacunkiem, pochylając głowę, a ja nie mogłam powstrzymać się od uniesienia brwi, gdy usłyszałam, że jest wobec mnie taka uprzejma; niemniej jednak nie zwróciła na mnie uwagi i zamiast tego skupiła się na moim mężu. ''Dobry wieczór, panie Anderson...''