Rozdział 102 RODZINA
Punkt widzenia CELINE
'' Ciociu...'' Brylee niepewnie zawołała do niej, a potem odwróciła się, by spojrzeć na mnie z wyraźnie widoczną paniką w oczach. ''Proszę, powstrzymaj się od mówienia czegoś takiego Celine. Ona nie miała zamiaru robić tego celowo...''
'' Kogo nazywasz ciocią?'' wykrzyknęła pani Anderson, marszcząc brwi i szeroko otwierając oczy. ''Mówiłam ci, żebyś zwracała się do mnie mamo, prawda?''