Rozdział 68
„ Za kilka minut wyjdę na ocenę wyników z dziekanem” – powiedziała, pocierając oczy. Wyglądała, jakby też nie spała poprzedniej nocy. „Myślisz, że poradzisz sobie tutaj beze mnie, jeśli przyjdą jacyś studenci?”
„ Nie ma problemu” – odpowiedziałam z uśmiechem. W tym momencie pracowałam tu już wystarczająco długo, by czuć się dość komfortowo ze swoimi zadaniami. Poza tym, jeśli chodzi o obsługę studentów w gabinecie lekarskim, większość moich obowiązków ograniczała się do rozdawania prezerwatyw i leków na przeziębienie. „Super” – powiedziała Tiffany, wstając. „Jeśli czegoś potrzebujesz, masz mój numer”.
Skinąłem głową w odpowiedzi, a kiedy Tiffany wyszła, usiadłem przy wysokim stole laboratoryjnym, aby trochę się pouczyć, czekając na studentów.