Rozdział 387
Nina
Enzo i ja spojrzeliśmy na siebie szeroko otwartymi oczami i otwartymi ustami.
„Ile czasu minie, zanim tu dotrą?” – zapytał Enzo, szybko wychodząc z lodowiska i podchodząc do ławki, aby zdjąć łyżwy. Poszedłem za nim, chociaż gdy próbowałem odwiązać łyżwy, moje ręce trzęsły się tak bardzo, że ledwo mogłem to zrobić. Enzo, zauważając to, uklęknął i odwiązał je dla mnie.