Rozdział 211
Nina
„Po prostu idź do domu” – powiedział Enzo. „Zobaczymy się na meczu finałowym”.
Poczułam, że mój grymas się pogłębia. Dlaczego był tak obojętny w tej sprawie? Było dla mnie jasne, że Ronan coś knuje, ale Enzo najwyraźniej mi nie wierzył. Patrzyłam, jak odchodzi do pryszniców, po czym odwraca się na pięcie i pędzi w stronę wyjścia.