Rozdział 119
Nina
Następny tydzień minął jak we mgle. Byłam tak zajęta egzaminami i nadrabianiem zaległości, że ledwo zauważyłam, że liście prawie całkowicie zniknęły z drzew, a dni stały się już krótsze. Kiedy egzaminy się skończyły, było na tyle zimno, że musiałam nosić grubą kurtkę i czapkę, gdziekolwiek poszłam.
Enzo i ja w ogóle się nie widzieliśmy, co na szczęście położyło kres plotkom krążącym po kampusie na temat naszego „związku”, mimo że bolało, że nie widzieliśmy go po naszym fatalnym pocałunku w deszczu. Wyglądało też na to, że Enzo musiał zacząć mówić ludziom, że nie jesteśmy razem, co pomogło w tej sytuacji. Miło było nie być gapionym i nie rozmawiać o nas wszędzie, gdziekolwiek poszliśmy, chociaż byli tacy, którzy rzucali mi wściekłe spojrzenia – tacy jak Lisa i jej przyjaciele.