Rozdział 108
Enzo
Patrzyłam, jak Ronan tam leży, jego oddech jest płytki i ciężki. Wiedziałam, że umiera i nie mogłam powstrzymać uczucia ulgi. Ronan był okrutny i kompletnie szalony za to, co zrobił. Ale wtedy Nina zrobiła krok naprzód, jej medyczne umiejętności zadziałały, gdy próbowała utrzymać Ronana przy życiu. Jej dobroć i współczucie dla kogoś, kto spowodował tyle bólu i cierpienia, były naprawdę godne podziwu. Sprawiły, że pokochałam ją jeszcze bardziej.
„Zadzwoń po pomoc” – rozkazała, przyciskając koszulę do rany Ronana, aby wywrzeć na nią nacisk i zatamować krwawienie. „Nie stracę dziś dwóch żyć”.