Rozdział 65
Przeszliśmy ten plan jeszcze kilka razy w samochodzie. Cichy szum z autostrady ukołysał mnie, niemal mnie zmęczył. Podczas gdy moje oczy zrobiły się ciężkie, moje nerwy były napięte. Zbyt wiele zależało od naszego sukcesu tej nocy, zwłaszcza w tak krótkim czasie. Alpha Asher siedział za kierownicą ciemnego SUV-a, którym jechaliśmy.
Siedziałem z tyłu, wciśnięty między Breyonę i Masona. Carter i Wade siedzieli na środkowych siedzeniach, rozdzieleni grubą konsolą.
„Wszyscy idziemy osobno. Lola trzymaj się mojego boku, Breyona i Mason trzymają się razem, Carter i Wade pilnują swoich pleców”. Alpha Asher mruknął z przedniego siedzenia.