Rozdział 25
Ciało Isaaca było tak twarde, że Patricia cierpiała od uderzenia w niego. Ustabilizowała się, trzymając się jego ramion, a ich oczy się spotkały.
„Jak mam cię ukarać? Odsetki od odsetek? Co?”
Patricia pomyślała, że prawdopodobnie wypił dużo, kiedy go obserwowała. Nic dziwnego, że jego głos brzmiał nieco dziwnie przez telefon wcześniej — nie był tak zimny jak wcześniej i brzmiał nieco bardziej przyjaźnie.