Rozdział 95 Spotkałam swojego księcia z bajki
„Ciociu Claire!” Michelle jęknęła ze zdziwienia. Obok niej Moore rozmyślał nad czymś, siedząc z zamkniętymi oczami, więc pogłaskała go. „Moore, chodźmy do domu. Twoja mama jest tutaj”.
„Mamo” – przywitał się cicho, otwierając oczy. Odzyskując spokój, Moore wyłączył zapłon i wysiadł z samochodu.
„Moore, czekaliśmy na ciebie od dawna. Wejdź teraz do środka”. Claire gestem dała mu znak, żeby ruszył dalej. Słyszalnie westchnęła, gdy zobaczyła znużoną minę syna, gdy przechodził obok. Potem poszła w jej ślady, trzymając dłoń Michelle w swojej.