Rozdział 11 Życzeniowe myślenie Greenwoodów
Gerard zauważył reakcję Michelle i podszedł do niej. „Pacjenci, którzy zostali tu dziś przywiezieni, pracują dla naszej firmy”.
„Och.” W jej oczach pojawiło się zrozumienie. Michelle skinęła lekko głową i wskazała na izbę przyjęć za sobą. „Niektórzy z nich są już poza niebezpieczeństwem. Jednak jest kilka osób, które nadal są na OIOM-ie. Czas odwiedzin już się skończył”.
Gerard skinął głową w milczeniu. Jego oczy wpatrywały się w nią przez kilka sekund, zanim przemówił. „Jeśli media się pojawią...” Nie potrzebowała, żeby dokończył zdanie, żeby zrozumieć, co próbował jej powiedzieć.