Rozdział 506 Fartuchy
Rozmowa natychmiast wprawiła Michelle w dobry nastrój. Po odłożeniu słuchawki weszła do salonu, uśmiechając się. Zobaczyła Daniela siedzącego tam. Następnie pobiegła do kuchni i zapytała: „Gail, czy mam ci pomóc?”
„Pani Michelle, nie musisz”. Gail dosłownie była świadkiem dorastania Michelle. Uwielbiała Michelle, zwłaszcza że dorastała bez rodziców. Greenwoodowie zebrali się tutaj dzisiaj, a wszystko to dzięki Michelle, a Gail była jej wdzięczna. Jednak współczuła jej również.
„Gail, Daniel wrócił, dziadek też. Chciałabym im ugotować. Tylko kilka prostych dań” – powiedziała Michelle, trzymając Gail za rękę, jakby błagała jak rozpieszczone dziecko. „Gail, pozwól, że ci pomogę. Kupiłam nawet sporo składników”.