Rozdział 110 Perswazja
„Michelle, zaczekaj chwilę. Zaraz będziemy jeść kolację!” Widząc, że goście w pokoju ją wołają, pani Kim założyła, że mogą chcieć zapłacić rachunek, więc szybko do nich podeszła i powiedziała Ninie, żeby rozliczyła rachunek.
Kiedy Michelle patrzyła, jak pani Kim zajmuje się swoją prywatną restauracją, poczuła odrobinę zazdrości. Nie wiedziała, kiedy będzie mogła żyć nieskrępowanym życiem, którego pragnęła dla siebie. Na myśl o presji, jaką Greenwoodowie na nią nieustannie wywierali, kobieta poczuła bez tchu.
Jednak ostatnio Greenwoodowie nie dzwonili do niej ani nie sprawiali jej problemów. Chociaż nie wspomnieli już nic o Dustinie, nie uspokoiło to serca Michelle. Wręcz przeciwnie, bała się ciszy przed burzą, ponieważ czuła, że jej krewni z Greenwoodów nie puszczą jej tak łatwo.