Rozdział 1
Punkt widzenia Laury.
Utknęłam na końcu sali bankietowej, grzebiąc w lodzie w drinku. To lepsze niż słuchanie śmiechu i łatwej rozmowy między moim mężem a jego byłą dziewczyną.
Ale ich głosy utkwiły mi w głowie, bez względu na to, jak bardzo się staram.
Faith Miller, ukochana mojego męża z dzieciństwa, z radością zauważa: „W ciągu ostatnich kilku miesięcy wiele słyszałam o Jackson Group. Jak się miewa?”
Kairo Jackson, mój mąż, uśmiecha się i łyka kieliszek wina, który trzyma w dłoni. „Było kilka drobnych problemów, ale ogólnie rzecz biorąc, rozkwitamy”.
„Zawsze wiedziałam, że jesteś w stanie robić niesamowite rzeczy. Ale jestem zaskoczona, że jesteś urodzonym liderem” – komplementuje Faith. „Chodzi mi o to, że myślałam, że jesteś po prostu kujonowatym studentem”.
„Dziękuję, Faith. Tobie też idzie świetnie” – odpowiada Kairo. „I żebyś wiedziała, jest wiele rzeczy, których wciąż o mnie nie wiesz”.
Kairo puszcza mi oczko do Faith i krew zaczyna mi wrzeć. Jak on mógł tak bezczelnie flirtować ze swoją żoną siedzącą tuż przy stole?
W głębi duszy zastanawiam się, czy coś ze mną nie tak. Kairo nigdy nie obdarzył mnie takim uśmiechem ani spojrzeniem przez cały czas, odkąd jesteśmy małżeństwem.
Pocieram brzuch, w którym rośnie małe życie. Co jeśli mój mąż wiedziałby, że jestem w ciąży? Czy traktowałby mnie lepiej?
Na kilka godzin przed bankietem kupiłam pięć różnych testów ciążowych, żeby mieć pewność. Wszystkie pięć testów potwierdziło, że jestem w ciąży.
Dwa lata temu zdiagnozowano u mnie niepłodność. Od tego czasu nasze małżeństwo podupadło. Wszystko się zmieniło, gdy zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym.
Teraz nawet nie wiem, czy mój mąż byłby zadowolony, gdybym mu o tym powiedziała. W końcu dobrze się bawi z inną kobietą.
Im dłużej ich oglądam, tym bardziej uderza mnie, jak idealnie Kairo i Faith wyglądają razem. Każdy by pomyślał, że są mężem i żoną. Huh, chyba żart jest dziś naprawdę ze mnie.
„Czy ona nie jest Faith Miller? Kiedy wróciła?” szepcze jeden z gości.
„Tak, pamiętasz ją? Zniknęła na jakiś czas
Tak, pamiętam ją. Zniknęła na jakiś czas, ponieważ wyjechała za granicę. Ale spójrz, jest z panem Jacksonem. Czy są znowu razem?” odpowiada inny gość.
Słucham, jak goście plotkują o powrocie Faith, a nikt nawet nie wspomina, że Kairo ma żonę. To wszystko! Nie mogę już tego znieść. Wlokę stopy w stronę Kairo, głośne stukanie moich obcasów rozbrzmiewa w pokoju przy każdym kroku.
„Kairo…” – wołam.
Gdy odwraca się do mnie, jego radosny uśmiech nagle znika. „Wreszcie jesteś. Myślałem, że będziesz się chować w kącie całą noc” – mówi niecierpliwie, po czym szybko przenosi swoją uwagę z powrotem na Faith. „Och, a tak w ogóle, to jest Laura William. Laura, to jest Faith Miller, moja koleżanka ze studiów”.
Koleżanka ze studiów? Czy mój mąż uważa, że jestem aż tak głupia? Wszyscy na uniwersytecie wiedzieli, że Faith była byłą dziewczyną Kairo.
I dlaczego Kairo nie wspomniał, że jestem jego żoną? Boli, że uważa, że jestem zbyt zawstydzająca, by przedstawić mnie jego dawnej miłości.
„Miło cię znowu widzieć, Laura. Minęło sporo czasu, prawda? Jeśli dobrze pamiętam, ostatni raz widzieliśmy się na studiach” – mówi Faith z uśmiechem.
„Tak... Słyszałam, że byłaś za granicą”.
„Tak. Właśnie wróciłam z zagranicy z moim MBA”. Patrzy na mnie od stóp do głów, mówi sarkastycznie: „A ty? Wyglądasz tak samo… zwyczajnie jak zawsze. Zupełnie jak wtedy, gdy byłaś na studiach”.
Słowa Faith zabolały, przypominając mi, że nigdy nie skończyłam college'u. Rzuciłam go, aby poślubić Kairo i zostać gospodynią domową.
Spoglądam na moją prostą, aksamitną sukienkę z długimi rękawami i ściskam materiał. Włosy mam związane w kok. Wiara ma rację; jest prosta. Byłam zbyt zajęta pracami domowymi, żeby kupić nową. Dostałam tę sukienkę, kiedy wyszłam za mąż.
Kairo patrzy na mnie, jego oczy skanują moją sylwetkę z pogardą. „Laura, jesteśmy na wielkim wydarzeniu. Dlaczego nie ubrałaś się odpowiednio?”
„Nie sądzę, żeby to była aż tak wielka sprawa –”
„Nie bądź zbyt surowy dla Laury” – przerywa Faith, ociekająca sarkazmem. „Wiesz, że ma problemy z wyborem odpowiedniego stroju”.
„Nie, nie może mnie tak zawstydzić!” – warczy Kairo. „Jesteśmy na ważnym wydarzeniu biznesowym, a ona jest ubrana jak kelnerka. Co ludzie pomyślą?”
Kwitnę głową, gryząc wargę w upokorzeniu. „Przepraszam bardzo”.
Nigdy nie spełniłam oczekiwań Kairo . Dla niego żona miliardera powinna być trofeum. Nigdy nie byłam kimś, z kogo mógłby być dumny.
Zanim zdążyłem przemówić, odezwał się nowy głos: „Hej, panie Jackson! Miło pana widzieć!” To pan Thompson, jego partner biznesowy.
Kairo odwraca się ode mnie, by go powitać. „Panie Thompson, wiedziałem, że pan tu będzie”.
Zaabsorbowany rozmową Kairo zupełnie mnie ignoruje, pozostawiając mnie w bezruchu.
Stoję tam oszołomiony, po czym decyduję się ponownie podejść do Kairo.
Niemniej jednak...
„Przepraszam, czy mówisz o nowym projekcie Sy Group? Mam o tym pewną wiedzę!” Faith nagle uderza mnie w ramię, z figlarnym uśmieszkiem na twarzy, gdy zbliża się do Kairo. Czy próbuje wywalczyć sobie obecność przede mną?
Prawie się potykam, a kelner wpada na mnie, wylewając wino na suknię Faith.
„Faio, czy wszystko w porządku?” – zaczynam, ale Kairo mnie uprzedza.
Jego oczy są ciemniejsze i zimniejsze. „Co ty, do cholery, zrobiłaś, Laura?!”
„C-co?” Moje serce wali jak szalone. Zdaję sobie sprawę, że przyciągnęliśmy uwagę.
„Przeproś ją! Spójrz, co zrobiłeś!” Jego głos jest podniesiony.
Zmuszam się do mówienia, drżąc. „Próbowałem do ciebie podejść, ale Faith mnie potrąciła”.
Oczy Faith napełniły się łzami. „Czemu mnie obwiniasz? Celowo uderzyłeś kelnera!”
„Laura, jak możesz kłamać zamiast przepraszać? Co się z tobą dzieje?” Głos Kairo jest spokojny, ale powstrzymuje swój gniew. „Przeproś teraz, albo po prostu odejdź, zamiast mnie zawstydzać!”
Wpatruję się w Kairo, szukając jakiejkolwiek oznaki miłości lub troski. Ale w jego oczach znalazłem tylko urazę.
Czuję, jakby moje serce było ściskane. Próbuję powstrzymać łzy, ale żałośnie mi to nie wychodzi.
„Dobra, pójdę!” – oświadczam, wybiegając.
Gdy odchodzę, moje serce boli na myśl o rozpadzie naszego małżeństwa. Co jeśli po prostu... Kręcę głową, czując węzeł w żołądku, gdy słowo „rozwód” pojawia się w mojej głowie.
Co powinienem zrobić?
Przybywając do willi Jacksona, nie mogę przestać myśleć o Kairo i Faith. Ich wspólne obrazy wciąż migają w mojej głowie. Czuję ucisk w klatce piersiowej i czuję, że nagle robi mi się niedobrze.
Siedzę w samochodzie przez kilka minut, a łzy spływają mi po twarzy. Po zebraniu się w końcu weszłam do rezydencji.
Wchodząc po schodach, słyszę za sobą głos: „Wróciłeś wcześniej. Gdzie jest Kairo?”
Odwracam się i widzę Sarę Jackson, moją teściową, wyglądającą na zniesmaczoną. „Gdzie jest Kairo? Dlaczego jesteś sama?”
„Nie czuję się dobrze, więc najpierw poszłam do domu odpocząć” – odpowiadam słabo.
Jej łuki brwiowe i usta zacisnęły się w wąską linię.
„Czy twój stan jest naprawdę zły, czy po prostu sprawiasz wrażenie,
wymówek, bo jesteś leniwy i chcesz się zrelaksować?"
„Spokojnie?” – reaguję z niedowierzaniem.
„Jaka żona nie może nawet pójść na prostą imprezę z moim synem?” Przewraca oczami i składa ramiona. „On po prostu marnuje na ciebie pieniądze. Jesteś bezużyteczna”.
Powinnam już być na to znieczulona. W końcu moja teściowa nienawidzi mnie z całego serca. Nigdy nie przepuszcza okazji, żeby mnie umniejszyć, ciągle mi przypominając, jak niegodna jestem Kairo. Od momentu, kiedy się poznaliśmy, krytykowała wszystko we mnie – moje ubrania, moje pochodzenie, nawet sposób, w jaki mówię.
Ale jej słowa nadal bolą, szczególnie teraz. Po upokorzeniu na bankiecie jej okrucieństwo boli jeszcze bardziej. „Mówisz o pieniądzach za leczenie niepłodności?”
„Tak, tyle pieniędzy, a ty nadal nie możesz mieć dziecka! To taka strata.”
„Ale to nie tylko jego pieniądze! Ja też mam udziały w twojej firmie!” – odgryzam się ze złością.
Tak, przyznaję, że moje małżeństwo z Kairo nie jest wynikiem miłości; to układ biznesowy.
Nasza rodzinna firma zbankrutowała, gdy byłem na studiach, po śmierci mojego taty. Sytuacja pogorszyła się, gdy moja mama wyszła ponownie za mąż i zaniedbała firmę. Aby uratować firmę, moja mama i ojczym zaaranżowali to małżeństwo z Jackson Group, a ja musiałem zrezygnować ze studiów.
Nie mogę zaakceptować, że mówi, że pieniądze Kairo są na mnie marnowane. Nawet jeśli nie jestem tak bogata jak kiedyś, wiem, że wciąż jest wystarczająco dużo, aby pokryć moje potrzeby i dzielić koszty leczenia niepłodności.
„Akcje? Z czego jesteś dumny? Z twojej zbankrutowanej firmy? Czy twoja mama się nie poddała i nie zostawiła cię nam?” – kpi.
Zaciskam pięści, aż moje kostki robią się białe. „Czy możesz chociaż raz się zamknąć? Wszystko, co potrafisz, to krytykowanie i osądzanie mnie, jakbyś był idealny!”
Jej oczy się rozszerzają, a twarz robi się czerwona ze złości. „Jak śmiesz mi odpyskować! Jesteś nic nie wart! Jedynym powodem, dla którego Kairo cię poślubił, było posiadanie dziedzica!”
Wskazuje na mnie, jej gniew rośnie. „Chwalisz się swoją rodziną? Ha! Spójrz na siebie! Ubierasz się jak szmata i nie wiesz, jak się właściwie zachowywać. Jesteś po prostu darmozjadem żyjącym z tego domu!”
Czuję, jakby moje serce było tłuczone. Opuszczam wzrok na stopy, próbując znieść jej słowa, nie prowokując jej dalej.
Po chwili odwraca się, a ja podnoszę głowę. Kieruje się do drzwi, ale odwraca się z wściekłym wzrokiem. „Laura, nie czuj się zbyt komfortowo. Jeśli wkrótce nie dasz Kairo dziecka, osobiście dopilnuję, żebyście się rozwiedli!”
Po tych słowach wychodzi. Przez kilka minut jestem oszołomiona, zanim udam się do swojego pokoju. Gdy tylko wchodzę, mój żołądek się przewraca i czuję zawroty głowy. Pędzę do zlewu i wymiotuję. Gdzie do cholery jest mój mąż, kiedy najbardziej go potrzebuję?
Łzy płyną mi po twarzy, aż tracę oddech od szlochu. Dzwoni mój telefon. Szybko wyciągam go z torebki, a moje serce zapada się, gdy widzę, kto dzwoni. To Kairo.
Myślę o tym, jak bronił Faith i obwiniał mnie na bankiecie. Scena ta odtwarza się w mojej głowie, posypując solą już pulsującą ranę.
Wpatruję się w ekran przez kilka sekund, czując mieszankę bólu i gniewu. Biorę głęboki oddech, próbując uspokoić emocje, zanim odpowiem tak spokojnie, jak tylko potrafię,
"Co?"
Nadal brzmi wściekle. „Chciałem ci tylko powiedzieć, że mam spotkanie ze wspólnikiem biznesowym i nie będzie mnie dziś w domu”.
Moje serce znów opada. „Gdzie jesteś..
Przestaję, gdy słyszę cichy śmiech po drugiej stronie linii. Czuję się, jakby ktoś wylał na mnie wiadro zimnej wody. Ten znajomy głos należy do kobiety. On jest teraz z kimś innym.
Moje palce drżą, a serce wali mi jak szalone, gdy ściskam telefon. Mimo że moje usta drżą z niepokoju, biorę głęboki oddech, próbując się uspokoić.
Mam wrażenie, że pokój zaciska się wokół mnie, a mój głos drży, gdy z trudem wymawiam słowa: „Czy jesteś z Faith?”