Rozdział 31
Punkt widzenia Laury.
Nie chcę, żeby traktował mnie w specjalny sposób, bo wolę zacząć od zera, niż mieć go jako swojego sponsora. Nie obchodzi mnie, czy uważa mnie za rozpieszczonego bachora, ale tak jest lepiej.
„Laura, rozumiem, że chcesz, aby wszystko się powiodło. Jako właścicielka tego hotelu, czy myślałaś, że zniszczę wizerunek mojego imperium tylko po to, aby cię zdołować? Pani William jest tak wysoko postawioną kobietą w naszym społeczeństwie, a myślenie, że będzie niezadowolona z twoich wysiłków, nie oznacza, że dam ci kolejną szansę na zniszczenie mojego wizerunku”. Kairo zaczyna mówić. Jego intensywne spojrzenie sprawia, że przełykam ślinę z niepokoju, ale natychmiast to ukrywam.